czwartek, 29 października 2009

ostatnie agonalne podrygi

Przychodzi czas kiedy już nic i nikt.
Mój świat małych możliwości i ta cholerna nuda! To miasto mnie wykończy.
Czuje jak coraz bardziej wciąga mnie to gówno. I tylko nie głaszczcie mnie, moje dzieci popu słowami ''to nic, to minie''. Wszyscy popierdoleńcy, którzy myślą, że znają receptę. Nie rozumieją, że ja mam potrzeby, pytają czemu czytam książkę albo skąd wiem kto to Weiss.
I przychodzi taki czas kiedy na dokładkę pani katechetka komentuje to czy tamto z tym paskudnym grymasem. Uważa, że jesteśmy niedoskonali i cały czas to nam wypomina.
W imię boga? Ciekawi mnie czy jest tak samo przekonana o swojej marności...
Nie ma znaczenia już nic, bo dla mnie nie ma ludzi, nie ma muzyki, nie ma sztuki, fascynacji,
masturbacji-umarłam...


5 komentarze:

Fetysz pisze...

Ja masturbować się też nie lubię. A już Boże broń od loda. Nienawidzę.

Pac pisze...

moje miasto mnie zabija.

Unknown pisze...

nie widzę twoich komenatrzy pisze ze usuniete ;<

Pac pisze...

u mnie kina też nie ma :<:<

Pac pisze...

rzeka good, wieżowce głupie, jedyne co jest u nas fajne to pociąg, którym za całe 6,30zł mogę się znaleźć w Łodzi :D

Prześlij komentarz